Mananasoko

Mananasoko powstał w 2006 roku. Za tą nazwą kryje się solowy projekt Macieja Wojnickiego, który gra na skrzypcach, śpiewa i jest odpowiedzialny za programowanie laptopowych podkładów.

Wojnickiego można zaliczyć to grona songwriterów, jego twórczość jest wybitnie autorska. Śpiewa piosenki o frapujących melodiach, do tego po polsku, co o dziwo w naszym kraju jest rzadkością. Jego wysoki głos, głęboko przesiąknięty emocjami, czasem przypomina wokal Jeffa Buckleya.

Jego aranżacje wykraczają jednak daleko poza granice tego, do czego przyzwyczaił nas songwriting. Mananasoko to artysta, którego można porównać np. do Imogen Heap, Emily Wells czy Dominique A. Tworzy na żywo zapętlone podkłady, przetwarza partie skrzypiec i wokalu, a jeszcze dochodzą do tego niebanalne podkłady komputerowe. Jego piosenki także składają się z powtarzanych jak mantra wersów.

Mananasoko układa struktury dźwiękowo, które raz zaskakują rozmachem, czasem układają się w niemal popowe piosenki, kiedy indziej zaś uciekają percepcji tworząc minimalistyczne, rozwiane tła.

W 2009 roku wydał album “Uwaga kanibalizm”. Kanibalizm jako forma intymnych kontaktów międzyludzkich nieźle pasuje do jego piosenek, bo piosenki są, jak wiadomo o miłości. Płyta powstała w styczniu i lutym 2009 r. w domu, bo w domu nagrywa się najlepiej. Producentem płyty był Piotr Pawlak. W nagraniach wzięli udział także Olo Walicki i Paweł Nowicki.

 

Dyskografia:
2009 – Uwaga Kanibalizm (ucho)
2012 – Parkowa (nasiono)

Zobacz też  performance Macieja Wojnickiego: Libretto GSM

 

nasiono.net/mananasoko
www.o.bzzz.net/mananasoko
www.facebook.com/mananasoko

 

W Sopocie jest chłopak, gra na skrzypcach i śpiewa raczej wysoko — jedno i drugie przetwarza elektronicznie. Na osiemnastominutowej płycie nad żywiołem pomógł mu zapanować producent Piotr Pawlak. Maciej Wojnicki wie, co robi, jest charakterystyczny od A do Z. W dwóch skrajnych kompozycjach („Uwaga” i „Kanibalizm”) maluje bez słów obraz miłości, aż po grób, czyni to sztućcami unurzanymi we krwi ukochanej osoby, tak naturalnie, że słuchając tego, wrażliwy człowiek odczuwa głód – miłości.
(…) Wydaje mi się, że ta epka rozpoznawcza Mananasoko przynosi taką odmianę w stosunku do mainstreamu, na tyle urozmaicone utwory, że nie może nudzić. Poza tym jest krótka. „Poproszę od początku, ale trochę wolniej
.
Jacek Świąder – Lampa