Datadisk / Element

Nasiono 35/2011

1. I Don’t Wanna Fight  3:31
2. Trust    4:12
3. Standing Apart    4:11
4. Hikikomori     4:08
5. Muslim Baby     3:36
6. Quetzalcoatl Club     4:55
7. Arc    3:34
8. Body Unidentified      3:44
9. Twój Każdy Ruch     3:41
10. 3 do 5    4:16
11. Zostaw To    4:09

*

format: cd-r
okładka: digipack
czas trwania: 44:02

 

Ten album to już ostatni “Element” układanki o nazwie Datadisk, którą od 2002 roku kompletuje Robert Suszko. Zgodnie z założeniami projekt ten miał eksplorować najbardziej odhumanizowane czeluście muzyki elektro. Suszko z biegiem lat coraz bardziej odchodził od swych ortodoksyjnych założeń, a zwieńczeniem tego procesu jest “Element” (i trudno uwierzyć, że tylko przez przypadek pierwszy utwór na płycie nazywa się “I Don’t Wanna Fight”).

Słowo “Element” to także swego rodzaju określenie metodologii pracy twórczej, którą posługiwał się Robert Suszko. Na swoim laptopie konstruuje kolaże dźwiękowe złożone z wielu drobnych sampli, bitów, pojedynczych, syntetycznych barw. Taka droga (nota bene męcząca i dość nienaturalna) determinuje sposób myślenia o konstrukcji utworu, kompozycji itp.

Jeśli komuś electro kojarzy się z muzyką do tańca, to “Element” go zaskoczy. Datadisk dość drastycznie zredukował tę muzykę, rozrzedził bity, wyrzucił cały muzyczny nadmiar, a potem jeszcze podzielił na dwa. Można powiedzieć, że muzyka zawarta na “Elemencie” ma się do electro jak dub-step do dubu. Ale żeby nie było zbyt łatwo, Datadisk w ogóle nie sili się na nowoczesność. Przeciwnie, jest uparcie anachroniczny, wygrzebując z archiwum zakurzone brzmienia lat osiemdziesiątych. Bynajmniej nie ma w tym jednak nostalgii ani taniego sentymentalizmu. To utwory zimne, introwertyczne, pochowane w zakamarkach podświadomości. Sporadycznie pojawiają się wokaliści jak na przykład w “I Don’t Wanna Fight” lub “Standing Apart”.

Suszko niczego słuchaczowi nie ułatwia. Na płycie znajdują się elementy puzzli do ułożenia w wyobraźni, ale to dźwięki zdekompletowane, celowo zdeformowane. Datadisk jest momentami nieznośnie wręcz minimalistyczny, gustując w nienaturalnie zwolnionych tempach i odrealnionych kompozycjach. Ósmy utwór na płycie nazywa się “Body Unidentified” i to mogłaby być alternatywna nazwa albumu. Ta płyta uczy pokory, bo momentami jest po prostu niemożliwa do zidentyfikowania, zadaje pytania, na które nie ma odpowiedzi.

 

 

Created and Recorded by Datadisk 2010 & 2011
Mastered by Karol Schwarz 2011
artwork: Łukasz Pawlak Requiem Studio
nasiono.net/datadisk

 

 

cena: 31zł (razem z przesyłką)

ściągnij za darmo